8/18/2012

So let's go!

Hej! Za około 30 min. Wyjeżdżamy,a ja wprost szaleje z podniecenia (bardzo dziwne słowo, prawda?). Będziemy wypoczywać, bawić się, gadać......SZLEĆ!!!!!!Życzcie ni powodzenia (13 godzin w aucie) i udanych wakacji!!!!!! Będziemy tęsknić. Pa,pa ;)
Ja teraz 



Julka
                            

8/14/2012

Rozważania o życiu ucznia....

Bardzo przepraszam za moja nieobecność ale uwieżxie mi, że bardzo trudno korzysta sie z komputera, któremu nie działa klawiatura.....teraz pisze z telefonu.
Dzień  wyjazdu zbliżają sie wielkimi krokami a ja już odliczam dni (jeszcze tylko niecałe 3 !)
Pamiętacie jak narzekałam na nudę u mojej drugiej babci? Otóż u tej u której obecnie sie znajduje nie  nudzę  sie aż tak bardzo, a sporo czasu spędzam na przeglądaniu mojej walizki, w której znajdują sie rownież rzeczy na wyjazd. Narysowalam sobie też wstępnie nowy wygląd bloga ale nic wam nie powiem bo po pierwsze sprawa nie jest jeszcze przegadana z Elizą (a swoją drogą to nie widziałam sie z nią od początku wakacji więc zdążyłam sie troche zetęskić, bo jej nienaturalnie szybki głos przez telefon to nie to samo co jej nienaturalny sposób bycia....ci czytelnicy, którzy znają Eli osobiście doskonale wiedzą, o co mi chodzi) a po drugie to ma być wielka niespodzianka ! Ponieważ to jest najprawdopodobniej mój przedostatni post przed wyjazdem, w trakcie jego trwania raczej nie będzie żadnych postów, zarówno moich jak i elizy (brak internetu+ brak czasu itp. ) a nawet jeżeli będą to raczej fotki z opisami, a wracam dopiero 5 września, zdecydowałam, że przyszła pora na rozważania wakacje+ rok szkolny(to jest zdanie bardzo wielo członowe, proszę o przeczytanie go ponownie, dokładniej , w celu lepszego zkumania, o co w nim chodzi). Wiem doskonale, że każdy z nas ( łącznie ze mną) nie chce się jeszcze oswajać z tą myślą i korzystać z wakacji, co swoją drogą przy takiej pogodzie wcale nie jest takie łatwe, ale ja naprawdę nie mam wyjścia.....tak jakby.

8/10/2012

jezus jaszczurka

ta jaszczurka nazywa sie JEZUS CHRISTUS LIZARD  genialna jest oglądałam o niej program na discovery chanel.....obejrzyjcie so bie ten film.....DO KOŃCA


eliza

pracownia protetyczna

HEJ  jestem teraz w rzeszowie na dwa dni.przyjechałam do mojej kuzynki.....
znaczy sie ja mieszkam koło krakowa.......ale często przyjeżdzam do babci do sanoka ponieważ  mam tam wielu przyjaciół.....a zsanoka przyjechałam tu taj.....jestem teraz w pracowni pro-te-ty-cznej...(czy coś takiego)....w pracy kuzynki...
jest tu dużo dziwnych rzeczy ale i ciekawych....w każdym razie robimy protezy:-)
znaczy punia robi...
to zkąplikowane.....ale mają tu STRASZNIE dużo gipsu normalnie całe szuflady.....teraz siedze na komputerze swoją drogą to on jest cały zakurzony..
.
eliza.......ale szczęka nie moja....

ELIZA FU

siema!!! wiem że długo nie pisałam bo nie mam czasu...........ale o tym w następnym poście......
ELIZA FU!!!! o tym teraz pisze.....to moja sztuka walki którą każdy powinien opanować do samoobrony...
jeśli ktoś uważa że jest coś takiego jak....julko fu michało fu marysio fu czy łukaszo fu to jest w błędzie
no bo prosze....łukaszo fu...przecierz coś takiego nie istnieje....

8/08/2012

Konkurs u Natajki

Natajka, to dziewczyna, która na swoim blogu umieszcza zdjęcia słodkiej (dosłownie!) biżuterii, którą sama tworzy. Niedawno, gdy przeglądałam jej stronę natrafiłam na post konkursowy, w którym do wygrania jest........zaprojektowany przez ciebie kuferek!!!!! Oczywiście zgłosiłam się do konkursu, a teraz zachęcam, byście zrobili to samo. Nawet jeśli nie potrafice jakoś extra rysować, a wasz projekt będzie bardziej przypominał jakieś szlaczki, nie kuferek, to zawsze możecie podpisać poszczególne rzeczy i po kłopocie. Uważam, że naprawdę warto, bo zasady konkursu są bardzo ciekawe. Przy projektowaniu można mieć niezły ubaw, a przeciez można wygrać. Post konkursowy możecie zobaczyć klikająć w ten link. Życzę dobrej zabawy!!!!!




Julka

8/07/2012

Boho beutiful

PS- I made this

Nie było mnie przez prawie tydzień! I wcale nie wynikało to z braku czasu jak poprzedni, wręcz przeciwnie: mam mnóstwo czasu, nigdzie się nie ruszam (bo moja babcia mieszka na wsi i nie ma tutaj autobusu) i totalnie nic mi się nie chce. Rozleniwiłam się i jestem jakaś rozbita. Niestety nie mogę iść na zakupy z moją przyjaciółką, bo coś jej to wypadło i klapa. Na szczęście Chrwacja już za niecałe 2 tygodnie a tutaj u babci wybierzemy się jeszcze jakąś wycieczkę, wiec jakoś mi zleci (mam nadzieję).


8/01/2012

I hate dis

Rany! Jak w zeszłym tygodniu wręcz umierałam z nudów, tak w tym ledwo mam czas żeby pisać. W poniedzałek spędziłam pozytywny leniwy dzień na nic-nie-robieniu razem z moją kolezanką, Julką. Wczoraj byłam na "rowerach", które składały się głownie z gadania na boisku. Dziś robiłam z Julką "wielkie" zakupy. I mimo, że były "wielkie", a nie wielkie  (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi) to i tak jestem z nich bardzo zadowolona. Niedługo przychodzi "spać" Olka, podejżewam, że ci z was, którzy mają za sobą co najmniej pare nocowań, wiedzą, że przychodzenie do kogoś "spać" raczej kojaży się z tym, że nie śpi się prawie wcale. Co do fotek z Londynu, to już niedługo postaram się mieć chwilkę żeby połukładać je jakoś i wam pokazać, ale na pocieszenie szykuję post Jedno Wielkie New-In, bo ostatnio przybylo mi bardzo wiele rzeczy, a ja oczywiście jestem niezwykle zadowolona z takiego obrotu rzeczy. Pokarze wam wszystkie moje najnowsze nowości, zarówno te Londyńskie, jak i dzisiejsze i takie, które dostałam "w spadku" po mamie lub cioci.