7/24/2012

Bardzo bez-ładu-i-składu post

Na prawdę myślałam, że post od Eli pojawi się najpóźniej w niedzielę, a dzisiaj jest  już wtorek!!! Przepraszam za moją nieobecnośc ale pogoda się bardzo poprawiła i jedyne co miałam ochotę robić to siedzieć na słońcu ile się da, ponieważ znając nasz szanowny Kraj nie zostanie tak na długo, chociaż  sumie kto wie.....

Mam szaloną ochotę wrócić już do domu. Po pierwsze nie mając dostępu do kabla od aparatu nie mogę pokazać wam żadnych Londyńskich fotek. Po drugie kiedy wrócę do domu jestem umówiona na rowery ze znajomymi i będzie to pierwsza konkretna i jako-tako ambitna rzecz jaką uda mi się zrobić od powrotu z Londynu (nie licząc poukładania sobie w głowie paru spraw). Po trzecie, jako że jestem osoba uzależnioną od zakupów i moich znajomych po prostu nie wytrzymuję na myśl o
WPCHZ (wielkich przed chorwacjowych zakupach) które zrobię na raty po powrocie do domu: Część w Krakowie, w pojedynkę, część w Bielsku, u babci z moją BFF (czyt. jedyną osobą na świecie, która doskonale rozumie mój dziwaczny sposób myślenia). No i po czwarte nikt nie potrafiłby wytrzymać tutaj, gdzie obenie się znajduję dłużej niż 2 tygodnie (ten drugi dopiero się zaczął, a ja już powoli wariuję....bardziej niż zwykle). Lubię dom babci, przez pierwszy tydzień było nawet przyjemnie, ale teraz już naprawdę nie mogę.
JEŚLI NIE MASZ OCHOTY LUB NIE POTRAFISZ WYCIĄGNĄĆ SENSU Z TEJ TREŚCI PRZECZYTAJ WYTŁUSZCZONE ZDANIE (takie napisane grubym drukiem) TO CI W ZUPEŁNOŚCI WYSTARCZY.

Natomiast jeżeli ktoś był taki dzielny i przeczytał cały akapit jestem pod wrażeniem i bardzo mu za to dziękuję.

Julka

1 komentarz:

  1. Dzięki że o mnie wspomniałaś;) cytuje:"...jestem umówiona na rowery ze znajomymi..."

    OdpowiedzUsuń

😜😲😄😥😁😄😝😱